niedziela, 7 lipca 2013

Dziesięć

Nieustannie, od około piętnastu minut, bawiła się gumką od jednej z par swoich ukochanych spodni. W jej uszach na okrągło szumiała lejąca się woda, ta spod prysznica, gdzie akurat przesiadywał Kadziewicz. Tak miło obijała się o zasuwane ścianki kabiny prysznicowej, tak słodko uderzała o malutki basenik zlokalizowany w kącie łazienki. I chyba tylko ona potrafiła ją jako tako uspokoić. W końcu do kafelkowanego pomieszczenia wejść nie mogła, nie mogła przekroczyć granicy prywatności. Nie wiedziała, co za orgie ze swoimi używkami może urządzać tam środkowy, nie wiedziała, dlaczego za każdym razem podczas zażywania kąpieli przesiaduje pod prysznicem o wiele więcej minut od tej statystycznej, niesamowicie dbającej o siebie kobiety. Pali? Nie może. Czujnik by wyłapał dym ulatniający się z choćby jednej fajki. Pije? Przecież przeszukała nawet najmniejszą szafeczkę, wywróciła do góry nogami każdą półkę. To może dzwoni do jakiejś z tych swoich cizi na chwilowe przygody? Przed tym niestety uchronić go nie mogła. A może nie chciała? W końcu do stosunków seksualnych siatkarz też ma prawo. O ile do drugiego tła nie dochodzą używki. Używki, które dla Kadziewicza były chyba główną miłością życia. No, zaraz po miejscu złączenia ud u co niektórych pań z jego doborowego towarzystwa.
Dzwonek do drzwi. Wręcz irytująco słodka melodyjka roznosi się po mieszkaniu. Przynajmniej po tej części niedotyczącej łazienki. Dlaczego? Bo zwykle po usłyszeniu muzycznego dobijania się do drzwi odpowiadał. Teraz milczał. A woda wciąż się lała. Widać, że kompletnie neutralny względem ekologicznego i oszczędnego trybu życia.
Lukrecja otworzyła główny front dopiero po czwartym zetknięciu się czyiś palców z fakturą przycisku. Spodziewała się każdego. Listonosza, policji, gdyż przy buńczuczności Łukasza nawet to było możliwe, jednej z tych jego panienek lekkich obyczajów. Ale kobiety z dzieckiem? Z dzieckiem, wręcz odpowiednikiem środkowego? Nie, to jej nawet w snach przez myśl by nie przeszło.
- Zastałam Kadziewicza? - syknęła jakoś tak niemrawo, wciąż lustrując postać blondynki od góry do dołu. Zbyt długo to nie trwało, gdyż pani ochroniarz była od niej niższa o prawie głowę.
- Bierze prysznic. To coś ważnego?
- Bardzo ważnego - zmieniła ton głosu na typowo wrogi. - Miał dzisiaj zająć się Amelką, muszę wyskoczyć na nockę do pracy.
- Rozumiem. A pani to?
- Żona. Była żona - nacisk na słowo ''była'' lekko przeraził Śmiglewską. Bo tylko z facetami radziła sobie w sposób wręcz fenomenalny. Kobiety były jak ukryte bomby. Nigdy nie wiadomo, w którym momencie wybuchną.
- Przepraszam za nietakt, nie wiedziałam - powiedziała prawdę. Naprawdę nie wiedziała, że Kadziu był kiedyś z kimś na poważnie związany, a także nie wiedziała, że z tego poważnego związku zrodził się mały owoc w postaci słodkiej dziewczynki. - Wejdzie pani do środka? Zrobić coś dla ukojenia pragnienia?
- Nie mam zbyt dużo czasu, ale chwilkę poświęcić mogę - uśmiechnęła się delikatnie, pierwszy raz od początku niezbyt ciekawie zapowiadającego się spotkania. - Kamila jestem.
- Lukrecja - wymieniły solidny uścisk dłoni. - Kawy? Herbaty?
- Wolałabym coś zimnego.
- Sok pomarańczowy?
- Może być.
Rozebrała małą szatynkę z lekkiej kurteczki, zrzuciła w korytarzu buty i powędrowała za blondynką do kuchni. Znała to miejsce doskonale, wiedziała, gdzie znajdują się konserwy, gdzie napoje w sypkiej wersji i gdzie Łukaszowi zdarzało się wciskać fajki, aby ukryć swój nałóg. Jakoś nie mogła przeboleć, że inna kobieta od teraz wskoczyła na jej miejsce, posiadała informacje na temat tego, co wcześniej siedziało tylko w jej głowie.
Dopiero gdy Amelia, najwidoczniej czująca się tu jak w drugim domu, gdyż w rzeczywistości tak było, wybiegła do salonu i wysypała na podłogę swoje ulubione, różowe klocki, Kamila odważyła się zadać tajemniczej dziewczynie kilka pytań.
- Mieszkasz tu?
- Tymczasowo tak.
- Tymczasowo?
- Nigdy nie wiadomo, kiedy skończę swoją pracę u Łukasza.
- Pracujesz u niego?
- Niezupełnie. Raczej pracuję dla niego. Łączy nas pewien układ.
- Ach tak - wzięła kilka porządnych łyków pomarańczowego napoju. - Ale nie będziecie kontynuować tego swojego układu, kiedy Amelka będzie za ścianą?
Lukrecja nie zdążyła nawet odpowiedzieć na to niezbyt dla niej jasne pytanie. W progu kuchni pojawił się Kadziewicz z ręcznikiem na biodrach i córką przyklejoną do nogi.
- Wybacz, Kam, kompletnie zapomniałem, że dziś pracujesz i Amelia zostaje u mnie.
- Jakoś ci się nie dziwię - spojrzała z ukosa na blondynkę, na jej szczęście odwróconą plecami. - Z dnia na dzień coraz gorszy.
- O co ci chodzi?
- O nic, mój drogi - podniosła się z krzesła i poklepała go delikatnie po ramieniu. - Dobrej zabawy z twoją prywatną prostytutką życzę. Bylebyś mi tylko nie zgorszył małej, wtedy masz gwarancję, że dzisiaj ostatni raz widzisz ją na oczy!
I wyszła, tak po prostu. Pozostawiła po sobie jedynie szok na twarzy Luki i koślawy uśmiech u Łukasza. Nie zapominając o dziecku, oczywiście.
- To co, pani prostytutko? Wylądujemy później u mnie w sypialni na jakiś szybki numerek? Amelka nic nie powie.
- Wylądować to ty jedynie możesz.
- O, taka dzika i niebezpieczna będziesz?
- Na OIOMie.

***
Nie wiem, czemu opisuję tu jakieś poszczególne sceny, zamiast skupić się na sednie tego opowiadania.
Cóż, mówiłam, że to żyje po swojemu, wbrew mojej woli.

Uwielbiam Łuczniczkę, uwielbiam Ergo Arenę, uwielbiam mecze na żywo i tych wspaniałych kibiców! <3
I naprawdę żałuję, że sezon reprezentacyjny jest taki krótki.
Przynajmniej dla mnie, bo wrzesień w moim wykonaniu to jazda na najwyższych obrotach.
Cześć, praco, też cię nie lubię.

Zaspamuję dzisiaj.
To, to, to i to będzie już niedługo.
Chyba jako ostatnie w moim wykonaniu.

a dziś wygramy i nawet piękny Matt nas nie powstrzyma.

29 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam *.*
      Kadziu z córeczką to słodki widok, mimo swojego zepsucia nie można powiedzieć że jest złym ojcem :D
      Jednak Luki nawet teraz nie jest bezpieczna, bo Łukasz ma na nią chrapkę mimo obecności córki. Swoją drogą, ja czekam na gorącą scenę między nimi, bo widzę że to erotyczne napięcie rośnie i rośnie *.*
      I dobrze że się "ciągnie", bo to kocham :D
      Dziś wygramy, a Matta pocieszą polskie fanki huehuehue.
      Całuję bejbi, S. :*

      Usuń
  2. A ja się bardzo cieszę, że opisujesz poszczególne sceny ;) Może dzięki temu dłużej nie rozstaniemy się z tym opowiadaniem? ;)
    Zastanawiałam się czy wzięłaś do fabuły opowiadania fakt, że Kadziu był żonaty i ma dziecko i dostałam odpowiedz na to pytanie w tej części. Mam wrażenie, że Kadziu ma dwa oblicza, że dla Amelki jest dobrym ojcem, a jego hulaszczy tryb życia w żaden sposób jej nie zagraża.
    Kamila wzięła Luki za prostytutkę? Ma szczęście, że chyba dziewczyna tego nie słyszała, bo mogłaby zbierać zęby z podłogi ;)
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Kadziu tatą? Nie no, zakasowałaś mnie tym i to tak mocno. Nie spodziewałam sie tego. Haha, Kama mnie zmiażdżyła. Luki prostytutką? Hahahaha. Ja tak bardzo żałuję, że Lukrecja nie zrobiła z niej zmiętą karteluszkę papieru. To by było coś.
    Nie, Karo, ty mi tu nie mów o ostatnim opowiadaniu, bo mnie to rozśmiesza i nie mogę wstać z podłogi. Czyżby to był żart dnia? Tyle że do Prima Aprilis jeszcze daleko ;)
    Piękny Matt? Jaki piękny Matt? Ale racja. Żaden Matt ani inny Amerykanin nas dziś nie powstrzyma. Skopiemy im tyłki i basta.

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. strasznie mi się podoba fakt, że to opowiadanie żyje własnym życiem i skupia się właśnie na takich sytuacjach, które mają w sobie trochę podtekstów, trochę komizmu i Kadzia w pełnej okazałości w samym ręczniczku :).
    Ostatnie opowiadania? Hahah niezły żart, jak większość, a nawet i wszystkie czytelniczki nie zgadzam się na to :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech sobie opowiadanie żyje po swojemu, ma do tego małe prawo :)
    Luki prywatną prostytutką Kadziewicza? Chyba prędzej jaja by mu urwała xD Amelka, jak mi się podoba to imię, na pewno jak dorośnie będzie z ojca dumna #ironia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kadziu - tatuś:). Jestem w stanie zapomnieć wszystko co o nim czytałam w poprzednich rozdziłach! Dziecko czyni cuda. Do tego Łuki w samym ręczniku?? Mniam, oblizuję się stary zboczuch!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatni wątek z OIOMem mnie zmiażdżył :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ja już mówiłam, a raczej pisałam o tym jak bardzo uwielbiam Lukrecję i jej teksty?! Boziu... ostatni tekst miażdży wszystko inne i nie mam pojęcia co dalej tu napisać, bo nie mogę przestać rechotać :D
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zanim tu weszłam to miałam być trzecia, a jestem... a nie liczę. xd
    Tak więc wizyta Amelki bardzo mnie pociesza, bo tutaj Łuki pokarze się ze strony... tej delikatniejszej :D
    Nie ma to jak niedomówienie i dodanie sobie własnego zakończenia. W sumie to nie ma się czego innego po Kadziu spodziewać, jak zwykłej prostytutki :D
    Luki to musiała mieć minę xd
    No zobaczymy, co Ty tam umyślisz :)
    Buziaki, szwagierka Happ ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Łukasz jako tata to musi być super widok:)
    A już Łukasz jako tata w samym ręczniku, to jest mega :D
    A Łukasz bez ręcznika z Luki z łóżku, to jest na razie jeszcze niedostępny dla nas widok, ale mam nadzieję, że się to zmieni XD
    Lukrecja mnie tutaj totalnie rozwala, bo na pewno nie lubi Kadzia, a jednocześnie mam wrażenie, że fizycznie to on zaczyna się jej podobać :P
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Łukasz już się pewnie nie może doczekać pewnej scenki z Lukrecją, nawet kosztem OIOM'u.
    Prywatna prostytutka, czego to ludzie nie wymyślą posiadając wybrakowane informacje, chociaż w sumie po Kadziu może się tego spodziewać.
    Prawdopodobna mina Lukrecji = <3
    A ja i tak wiem, że Łukasz się Luki podoba, i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  12. a będę sobie dwunasta w kolejce, a co! :D

    Analizując rozmyślania Lukrecji podczas oczekiwania na opuszczenie łaźni przez Kadziewicza, śmiem śmiało stwierdzić, że on jej się podoba. I może nie chce się sama przed sobą przyznać, ale wiele czynników właśnie na to wskazuje. Ja Wam mówię, coś z tego będzie. :)

    Już sobie wyobrażam małą Amelkę jak buszuje po mieszkaniu swojego tatusia i bawi się z Luki. :) Swoją drogą, gdyby Kadziewicz kiedyś pamiętał o czymś więcej, niż tylko o tym, co zrobić, żeby zajarać/nachlać się/wyskoczyć na szybki numerek, to byłoby naprawdę wielkie święto! Ale żeby zapomnieć o dziecku? Wstydź się, Łukasz!

    I jeszcze te teksty żony, byłej żony... Szkoda, że Kamila nie pozwoliła na kontynuację rozmowy z Lukrecją, bo na pewno dowiedziałaby się, cóż to za układ wiąże ją ze siatkarzem. Ale nie, najlepiej jest osądzać, zanim człowiek pozna prawdę. I tacy po tym świecie też muszą chodzić...

    Opowiadanie żyje swoim życiem; życiem, które mi osobiście się bardzo podoba! :)

    Twoje nowości zapowiadają się, jak zwykle, obiecująco i interesująco i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na start. ♥ :)

    całuję Cię, Hofusiu :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  13. jakie ostatnie?? ja się nie zgadzam!! a Luki i tak prędzej czy później ulegnie Łukaszowi. no bo kto by się oparł... i ten...coś miałam jeszcze napisać, ale zapomniałam aaaa, wiem, nam wcale nie przeszkadzają te opisy, marudo ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiedziałam ze Kamila tak to odbierze i wcale się jej nie dziwę bo i mi by to przyszło na myśl. Patrząc na styl bycia Łukasza nic innego przyjść do głowy by jej nie mogło, a Luki jakoś też nie siliła się na to by szybko i zwięźle jej to wyjaśnić, choćby w pierwszym zdaniu. Hej mnie też ciekawi co ten Łukasz tyle pod tym prysznicem wyrabiał i znów mam zbereźne myśli. Musze z tym skończyć. Wiesz co mi się marzy i pewnie hotka ze mnie wyjdzie ale to nic. Marzy mi się by kiedyś móc gdzieś zobaczyć zdjęcie Łukasza z Amelką, nie wiem chyba rozpłynęła bym się jak lody na 30 stopniowym upale ale mam takie durne marzenie.
    Widzę dużo nowości się szykuje, nie będę się wpisyuwac w poszczególne jak zaczniesz publikować to daj znać, bo przecież wiesz e ja czytam wszystko co twoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT-zFWCwF_SN5U-ZWZJKCtludTNGV3o4HTXHYKE-DIKxxbC8hL9

      Usuń
  15. kocham Twój OIOM <3
    +żadne ostatnie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Po wstępie stwierdzam, że mimo wszystko Łukasz podoba się Lukrecji, ale ona się do tego sama przed sobą długo nie przyzna. Niespodziewana wizyta sprawia, że Lu zostaje wzięta rzez ex żonę za prostytutkę co dało całkiem fajny dialog między współlokatorami :D Mała Amelka razem z tatą to musi być piękny widok w dodatku Kadziu w samym ręczniku *_*
    członkini KWA pozdrawia ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Łukasz ojcem? Pewnie z dzieckiem mu do twarzy. I do tego ten ręcznik. Podziwiam Luki bo to twarda babka jest:) Pozdrawiam Angel;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lukrecja chyba tylko udaje taką twardą i niedostępną. Wbrew pozorom to całkiem miła dziewczyna, tylko zawód nakazuje jej wkładać taką maskę. No cóż. Mam nadzieję, że Łukasz nie zgorszy małej, a co za tym idzie, będzie mógł ją jeszcze widywać. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja tam lubię kiedy opisujesz poszczególne sceny ;) A do sedna opowiadania zawsze zdążysz dojść ;)
    No proszę Kamila sobie wyobraziła Bóg wie co, ale wydaje mi się, że to tylko dlatego iż nadal kocha Łukasza. A on sam chyba o niczym innym nie marzy jak tylko o tym aby zaciągnąć Lukrecję do łóżka, nawet jeżeli miało by się to skończyć na Oiomie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam to, uwielbiam twoją twórczość, uwielbiam cię. Hahahah A ja mam coś nowego! Ale takie niewarte uwagi
    http://slowaszeptem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. No proszę, któż tu zawitał. Kamila we własnej osobie. I od razu takie pochopne wnioski? Chyba ktoś tu jest zazdrosny xd Oj, nie zapowiada się ciekawie. ;p
    A Łukasz chyba marzy, żeby Lukrecję zaciągnąć do sypialni ;) Przeczuwam, że prędzej czy później mu sie to uda, bo Luki nie będzie wiecznie zgrywać niedostępnej xd
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj ta Kamila, chociaz ja się jej nie dziwię. Ale zazdrosna to jest.
    Biedna Amelka. Chociaż Luki nie wydaje się być zła w stosunku do dzieci.
    uwielbiam ;3
    iśka

    OdpowiedzUsuń
  23. No to ciekawe co pomyślała Kamila, a tym bardziej jestem ciekawa Lukrecji.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie spodziewałam się takiej wizyty. Ciekawe czy to coś zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie spodziewałam że Lukrecja może być miła :-P Tekst Kamili mnie powalił, ale w sumie mogla sobie skojarzyć to z ta "praca"

    OdpowiedzUsuń
  26. Ooo... Lukrecja wyszła na jakąś popychajkę Kadzia. A przecież świetnie by się dogadała z Kamilą, gdyby ta poznała jej zawód. no tak, a Kadziewicza to bawi, a jakże. Jeszcze chętnie by wykorzystał sytuację. Niech się zachowuje chociaż przy córce, helo!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. O kurczę, to mnie Kamila zagięła :o
    Z drugiej strony na jej miejscu zapewne pomyślałabym o tym samym :D Spodziewałam się, że Kama wylądowałaby po chwili twarzą na ziemi, także mocno musiała zszokować Lukrecję.
    OIOM? Hahaha, świetne :D
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń